Dziki lokator i barierki.
Jakież było moje zdziwnie kiedy weszłam dzis do domu, a moim oczom ukazało się to:
Nie mam pojęcia jak on się tam dostał ale zarządziłam natychmiastową eksmisję. Na samą myśl o umyciu tego okna robi mi się słabo...
Poza tym na budowie porządki. Udało się dziś wysprzątać całe piętro. Podłoga odkurzona, wszystko wyniesione i folia ściągnięta z okien. I tu uwaga. Często inwestorzy pytają czy trzeba ściągać fabryczną folię z okien. Dziś przekonałam się, że taśmę ochronną (niebieski delfin, czyli całkiem porządna) , którą zwykle zabezpieczają okna przy pracach na elewacji też trzeba ściągać szybko. Odfoliowalismy dziś tylko 4 okna a palców nie czuję. Taśma już się targa i bardzo źle schodzi. Żałuję, że nie zdjęłam tego wcześniej. Ale liczyłam, że elewacja będzie kończona w akceptowalnym terminie.
Robiąc porządki powstał problem- gdzie przełozyc barierki. Ostatecznie wylądowały na swoim docelowym miejscy czyli elewacji. W jednym oknie została ostatnia poprzeczka, ale brakło nam zakrętek. Podoba mi się. Tak to mniej więcej sobie wymarzyłam :)
I zdjęcie dla green: