Dzień 13. i bezczelność roku.
Wczoraj Panowie kontynuowali prace. Ukończone zostały ściany kolankowe oraz pociągnięte do 6/7 warstwy ściany szczytowe. Coraz lepiej widać przyszły rozkład pomieszczeń.
Wieczorem odebraliśmy wiadomość od wykonawcy, która w zasadzie potwierdza, że zatrudnienie go było błędem. Pierwszy raz spotykam się z taką bezczelnością, żeby odmówić inwestorowi informacji o tym czy prace są wykonywane zasobami firmy, która podpisała umowę czy siłami firm podwykonawczych. Pomijam kwestie współpracy, ale pozostają jeszcze kwestie odpowiedzialności, gwarancji (szczególnie przy spółkach z o.o.) oraz solidarnej odpowiedzialności za wynagrodzenie dla podwykonawców. Oczywiście taka forma współpracy jest w porządku ale PO zapoznaniu się z warunkami takimi jak zakres powierzonych prac czy roszczeń i gwarancji i pisemnej zgodzie ze strony inwestora. Jak dla mnie niedopuszczalne jest, żeby wykonawca przy moim wyraźnym sprzeciwie przekazał dokumentację, dostęp do nieruchomości oraz odpowiedzialność na rzecz innego podmiotu. Szczęśliwie nasza umowa oraz Kodeks Cywilny twierdzą tak samo. Dodając do tego obrażanie kierownika budowy, z którym odmówiło się rozmowy i w efekcie nie widziało go na oczy, niesłowność, kłamstwa i bezczelność, mamy pełny obraz porażki i żenady prezentowanej przez wykonawcę. Najpewniej sprawa skończy się w sądzie, ponieważ absolutnie nie wyrażam zgody na takie zachowanie. Jeśli okaże się, że zgodnie z naszymi obawami a wbrew zapewnieniom wykonawcy na budowie znajduje się firma podwykonawcza, prace zostaną wstrzymane do czasu wyjaśnienia sprawy. Dlatego obawiam się, że zalewanie wieńca i wykańczanie ścian poddasza nastąpi za kilka tygodni, siłami innej firmy. Miało być tak pięknie a wyszło jak zwykle.
Poniżej kilka zdjęć z wczorajszych postępów:
Po prawej pralnia, po lewej łazienka.
Inne ujęcie:
Nasza sypialnia:
Po lewej gabinet, po prawej pokój córki:
Pokój córki:
Zapasowy pokój i nasza sypialnia:
I trochę z zewnątrz: