Zaczynamy strop
Dziś odbylismy dłuższą wizytę na budowie. Spotkaliśmy się tam z wykonawcą aby omówić szczegóły nadchodzących prac i rozwiać kilka wątpliwości. Wybraliśmy dobry moment bo bobowie zaczęli robić konstrukcję drewnianą pod terivę a ja oczywiście zapomniałam powiedzieć, że chcę zmienić otwór w stropie na schody. Szczęśliwie panowie nie będą mieli dużo do poprawy. Chcę zmienić otwór z kwadratowego 2m x 2m i wydłużyc miejsce na jeden ciąg schodów do 250cm. Niestety schody dywanowe zajmują więcej miejsca więc trzeba im je zapewnić.
Dziś zostały rozszalowane słupy i nadproża, domurowane resztki ścian parteru i rozpoczęto drewnianą konstrukcję pod strop.
Najbardziej się cieszę z muru nad oknem uchennym bo teraz zdecydowanie lepiej widać proporcje, a bardzo byłam ciekawa jak to wyjdzie. Póki co, efekt (jak dla mnie ;)) wspaniały.
Na zdjęciu widać xps-a osadzonego w nadprożach. Nadproże gotowe do montażu rolet ;)
I jeszcze kilka zdjęć Weny z 'grzywką':
Panom robota pali sie w rękach ale ilości odpadów dobijają. Nigdy nie sądziłam, że tyle rzeczy może się zmieścić na naszej działce. Nie licząc domu, dwóch starych budynków gospodarczych i altany ogrodowej, udało sie tu upchnąć około 25 palet materiału wszelkiego rodzaju, dwie pryzmy humusu i ogrooomne sterty śmieci.
No ale teraz będzie z górki, bo panowie zaczynaja to składać do kupy. Bardzo żałuję, że nie zdecydowalismy się na zakup kamery do zrobienia filmu poklatkowego z budowy. Ten etap musiałby wyglądać świetnie. Rzeczy dzieją się dość dynamicznie.
Z mniej przyjemnych rzeczy - dotarła pierwsza faktura. Wynika z niej, że powinnam zapłacić za 146m2 ścian. Problem w tym, że nawet nie odejmując powierzchni okien, drzwi i słupów wychodzi mi tych metrów tylko 108. A to daje nam jakieś 4700zł różnicy. Mam nadzieję, że to czeski błąd przy obliczeniach do kosztorysu i sprawa nie zamieni się w wojnę z wykonawcą... Czas pokaże. Ale nastawienie z gatunku bojowych.