Zabieliło się.
Przed chwilą dojechało jakieś 70 paczek styropianu na podłogi. Póki co czekaja grzecznie na środku działki aż zdecydujemy czy idą w lewo do domu, czy w prawo pod daszek altanki ogrodowej.
Wczoraj w akcie desperacji podjęłam ostatnią próbę znalezienia tynkarza. Pierwszy telefon - Pan mi mówi, że klientowi nie dowieźli okien i od poniedziałku 24. maja okienko. Dzś jesteśmy umówienie na obejrzenie domu. Zobaczymy czy przyjedzie, czy się dogadamy i czy wykonają tynki. Ale trzymajcie kciuki, żeby się udało.
A wczoraj rano odnalazł się pierwszy tynkarz. Już wiemy, że go nie będzie. Zaliczka ma wpłynąć z powrotem na konto do 2 tygodni. Kara umowna do 6 tygodni. Poczekamy zobaczymy. Przynajmnej wiemy, że żyje. A jak żyje to daleko nie ucieknie ;]