Schody, schody
Dziś dostałam od stolarza pierwsze zdjęcia naszych 'schodów' :D
Póki co wyglądają tak:
Odwiedziła nas też dziś ekipa tynkarzy. Oczywiście po to, żeby zabrać sprzęt. Właściciel wymyślił, że rozliczymy się za wykonany etap i rozstaniemy. Jakież było jego zdziwienie kiedy się nie zgodziliśmy. Rozumiem, że sytuacja jest wyjątkowa, dlatego mogę wydłużyć termin oddania prac. Ale nie dłużej niż o 3 tygodnie bo harmonogram leci dalej. Ale nie mam najmniejszego zamiaru po raz czwarty szukać tynkarzy. I to na dodatek na 3 pomieszczenia w cemencie. Bez przesady. I w ramach motywowania do powrotu, Pan dostał niecałe wynagrodzenie za zakończony etap. Za 3 tygodnie się dowiemy czy kwota zabezpieczenia jest wystarczająca ;]
A ponadto na budowę przyjechała dziś para oszołomów- moja siostra i jej druga połówka. Założenie było takie, że nam pomogą kłaść styropian pod podłogówkę u góry. Efekt? Skończona cała góra i 95% parteru. Nie czuje nóg, kręgosłupa a ze zmęczenia nie chce mi się nawet spać. Ale efekt super :) Zdjęć nie ma bo nie zdążyłam zrobić. Miałam zajęte ręce miotłą i szpachelką :)
Dom prawie gotowy na wejście ekipy od podłogówki... a to podobno już w nadchodzącym tygodniu. Aż się boję cieszyć za wcześnie.