Po zalaniu stropu piwnicy, chcielismy zostawić budynek do przezimowania. Stwierdziliśmy więc, że trzeba zabezpieczyć strop, żeby chociaż troszke ograniczyć jego nasiąkanie wodą. W związku z tym zakryliśmy blatami szalunkowymi dziurę na klatkę schodową i cały strop zakrylismy grubą folią budowlaną.
Zakryliśmy także wlot studni rewizyjnej z drenażu. Żeliwna pokrywa póki co jest schowana w bezpieczniejszym miejscu.
Strop zakrywaliśmy na początku października więc stemple i szalunki były już ściągnięte. Duży atut stropu teriva to mała ilość stempli potrzebnych do wsparcia konstrukcji. Wszystkie złożone na jeden stos wyglądaja mniej więcej tak:
Po sciagnięciu szalunków stropu mogliśmy podciągnąć hydroizolację aż do krawędzi stropu:
Na budowie bywamy tylko kontrolnie. Nie prowadzimy żadnych prac. W grudniu po pierwszych opadach śniegu na stropie dorobiliśmy się prywatnego lodowiska :)
A taki widoczek zastaliśmy pod koniec stycznia. Pod puchową kołderką ze śniegu niemal nie widać naszej piwnicy.
Udało mi się przecisnąć do środka i sprawdzić na ile szczelnie okryliśmy strop. Okazuje się, że jest dużo lepiej niz myślałam. Podłoga jest sucha. Jedynie zewnętrzne krawędzie stropu przeciekają i rogi są delikatnie wilgotne. Na wiosnę powinno wszystko wyschnąć w kilka, kilkanaście dni. Przepraszam za niewyraźne zdjęcie ale lampa błyskowa w telefonie musiała oświetlić 40m2 a to nie jest łatwe :) Tak na chwilę obecną prezentuje się moja kotłownia :) Oczywiście to pomieszczenie będzie jeszcze dzielone. W tej częsci powstanie kotłownia i spiżarnia a 'za moimi plecami' będzie pokój zabaw. Planujemy tu umieścić jedynie telewizor, półkę rtv pod konsolę, regał na gry, pufy i jakiś mały stoliczek lub półkę na odstawianie jakiegoś napoju. Taki bezpieczny pokój do beztroskiego hasania :)