Środa to ostatni dzień stawiania ścian działowych na parterze. Plac budowy zamienia się w dom! Udało się też podciagnąć ścianki na poddaszu i podciągnąć komin do drugiego stropu. Ostatecznie udało się zamontować trójnik pod samym sufitem, więc mam nadzieję, że uda się zwycięsko ominąć obrócony komin. Murarze do wtorku zeszli z budowy, czekają na więźbę. W piątek dojechało drewno na dach, w poniedziałek wchodzą cieśle i dekarze. Od wtorku mają być wykańczane ściany szczytowe, działowe i komin. 31 maja wstawiamy drzwi do piwnicy i kotłowni a 7. czerwca okna i drzwi wejściowe. Od 8. ma wejść ekipa od elewacji. Zapowiada się zacnie, ale nauczona doświadczeniem zaczekam jak to wyjdzie realnie :)
A teraz kilka fotek ze stanu obecnego:
Ściany w kuchni (trzeba je jeszcze wyrównać)
Po lewej salon, po prawej pokoik gościnny:
Klatka schodowa i przejście do wiatrołapu:
Widok od drzwi wejściowych:
Pokój małej inwestorki został chwilowo magazynem dla murarzy:
Dwie sypialnie na poddaszu:
Górna łazienka:
I z zewnątrz. Ściana zachodnia:
Południowa i wschodnia:
Wschodnia i pólnocna. Oczywiście na klatce schodowej murarze zapomnieli dać XPSa w nadproże okna. Czasem mam ochotę ich ubić.
Pólnocna i zachodnia:
A oto nasza więźba. Tartak miał za dużo zamówień a nie chciał stracić naszego wykonawcy jako klienta więc dostaliśmy drewno z jodły, w cenie drewna świerkowego. I pięknie :D Drewno czekało na nas miesiąc więc jest całkiem fajnie wysuszone. Mam nadzieję, że od poniedziałku ten stos zacznie stawać się naszym dachem: